"W prześwitach między słowami" - o poezji Andrzeja Szuby


Dojrzałość poetycka, zdaniem wielu (min. twierdzi tak ks. Janusz St. Pasierb ) manifestuję się w skłonności do zagęszczania. Oszczędność w słowach nie musi być wyrazem ignorancji dla świata, zniecierpliwienia czy znudzenia rzeczywistością. Wewnętrzne skupienie manifestujące się w krótkich formach jest raczej dowodem na to, że autor nie pragnie jeszcze zamilknąć. Widocznie ma nam coś ważnego do powiedzenia, ale chce to przekazać niekoniecznie "ubrane" w nadmiar słów. Poezja Szuby unika nadmiernej gadatliwości, która cechuję przecież naszą epokę. Twórczość ta niezależna jest od okresowych mód i stroni od nowatorstwa poetyckich rozwiązać. Szuba jest poetą niezwykle konsekwentnym w wyborze swojej drogi poetyckiej, co znakomicie podkreśla strona formalna jego twórczość. Debiutował w 1976 tomikiem Karnet na życie. W roku 1986 - tomik Postscripta - rozpoczyna w jego twórczości nowy etap. Zdaniem wielu badaczy2 jest to moment decydujący, kiedy kształtuje się, charakterystyczna dla poety forma, w której wypowiada się po dziś dzień . Wówczas to po raz pierwszy pojawiają się utwory numerowane (od tego momentu konsekwentnie jest przez poetę stosowna numeracja rzymska), które realizują, jak gdyby jeden "gatunek" (postscripta).

Czym jednak jest owa enigmatyczna jak na wiersz nazwa gatunkowa? Wcześniej, u innych poetów spotykamy pojedyncze utwory o takim tytule (C. K. Norwid) czy jako tytuł tomu (J. Kornhauser, 1999), Postscriptum kojarzy się z dopiskiem do czegoś, po czymś. W pewnym sensie zakłada istnienie jakiegoś wyższego tekstu. Gdzie zatem szukać go u Szuby? Odpowiedzi należy chyba szukać w samych wierszach.

Niezwykle krótkie formy, ograniczone zaledwie do kilku wersów, a czasem będące nawet pojedynczym wersem, zaskakują wnikliwego czytelnika swoim ładunkiem refleksyjności. Ich tematyka sprowadza się generalnie do sfery abstrakcyjnych pojęć, jednakże do takich abstraktów, które uważny obserwator potrafi "wyprowadzić" ze swojej codzienności. Marian Kisiel pisze, że w tej poezji mamy do czynienia z pewnego rodzaju "prywatnością modelową"3. Szuba dotyka swoją poezją jak gdyby dwóch sfer, z jednej strony pozostaje w obszarze abstraktu, z drugiej zaś pisze o prywatności, czy może lepiej prywatnością, ale taką, która dotyczy nas wszystkich.

Jak trafnie zauważa Paweł Sarna poetyka ta pełna jest antynomii. Wskazuje on między innymi takie "słowa-klucze": "mowa - milczenie, pustka - pełnia, ciemność - światłość, oddalenie - bliskość, nienawiść - miłość, przeszłość - przyszłość, śmierć - życie, zapomnienie - pamięć, ból - ukojenie." 4 Słowa te pojawiają się w poezji Szuby niezmiernie często, są one czasem wymieniane wprost, częściej jednak subtelnie wplecione w jakiś subiektywny krajobraz doznań poety. Kiedy Szuba pisze o śmierci, nie jest to abstrakt wymykający się poznaniu rozumowemu, którego nie zdołali zgłębić najwięksi filozofowie, ale jest to śmierć w tej postaci, w jakiej towarzyszy ona naszemu życiu codziennemu jako jego dopełnienie. Bo w tej poezji rzadko pojawiają się pojęcia "samotne", takie, które nie posiadają kontrpojęcia. Szuba pisze:

"tyle domów
wszystkie przedpogrzebowe"
[Postscriptum CLI]

W ten sposób w poezji tej głównym motywem jest refleksja nad otaczającym poetę światem. Zaduma nad światem, życiem ludzkim, tak swoim jak życiem każdego innego człowieka, każdego mijanego przechodnia, który w poezji Szuby nie jest już "cieniem". Poeta poruszając w swej poezji kwestie dotyczące każdego udowadnia, że potrafi z "mijającego cię / po południu cienia (…)" [Postscriptum CLXXI ] "wyprowadzić" człowieka.

Poeta aby nadać swojej twórczości ową prywatność sięga po rekwizyty, które, zaczerpnięte z błahego życia codziennego, budują bardzo szczególny nastrój. Czytając wiersze, a dokładniej postscripta Szuby ma się nieustannie wrażenie, jakby poeta mówił do odbiorcy o pojęciach istotnych w życiu, przywołując przedmioty jak najprostsze, nad którymi z pewnością nikt nie zatrzymuje się z taką zadumą.

"nie odchodzi
staje się
drzwiami kluczem"
[Postscriptum CLXXXXIX]

"o ciemności dobrze
lub wcale
każde światło
światłem mijania"
[Postscriptum CLVIII]

Drzwi, klucze, "światła mijania", lustra, album ze zdjęciami, czy wreszcie dzieci, frezje, zające, żonkile, mijana na ulicy kobieta - to tylko niektóre elementy świata, jakie wkradają się do poezji Szuby, o której Bronisław Maj pisze: "jest samą czystą myślą, abstraktem filozoficznym."5 Poeta wplata w swoją twórczość, przesyconą filozoficzną zadumą, to wszystko co człowieka otacza, a co w jego utworach otrzymuje rangę jakiegoś "strzępu" rzeczywistości.

Ale co naprawdę dla Szuby jest owym tytułowym z jego, aż dwóch tomików ("Strzępy" 1998; "50 strzępów" 2001) "strzępem"? Jest nim jego poezja, przybierająca krótką i zwięzłą formę, niczym strzęp jakiejś większej całości? Czy jest nim owa realność świata, o której już wspominałam, skradająca się w postscripta? A może jest nim, owym strzępem, sam człowiek? W kogo "wpatruję się lustro" w wierszu:

"wpatrzone w strzęp czasu
i przestrzeni

gdzie ty masz oczy
lustro?"
[Postscriptum CLXII]

Przed lustrem stoi człowiek, czy jest tam tylko pustka? Wiele tym podobnych dwuznaczności w wierszach Szuby odnajdzie "zainteresowany i cierpliwy czytelnik"6 . Szuba w swej poezji może nie stawia niektórych pytań wprost, choć niekiedy pisze o "znakach zapytania", jednak bardzo często zmusza swoimi postscriptami do refleksji.

Poeta cały czas w swojej twórczości stara się być blisko życia, niekiedy bardzo dosłownie, np.: gdy pisze:

"embrion
układający się
pytajnik"
[Postscriptum CLXIII]

Utwór ten niczym zagadka, czy paradoksalne pytanie praktykowane w buddyzmie zen (koany), potrafi zaskoczyć swą zwięzłością i konceptem. Porównanie niektórych utworów do koanów wydaje się trafne, jeśli w twórczości Szuby uwzględni się także jego dorobek translatorski, a w nim m.in. tłumaczenie drobnego zbioru wierszy pt. "Wiersze zen japońskie i chińskie." Refleksyjność zen, tak mocno zakorzeniona w kulturze Japonii, zaowocowała w poezji drobna formą haiku. Niektórzy literaturoznawcy zaklasyfikowali utwory Szuby właśnie jako wiersze haiku.7 Nie każdy jednak krótki utwór należy uznać za wiersz haiku. Ta forma poezji japońskiej ma wiele innych wyznaczników, których z pewnością nie spełnia poezja Szuby. Trafnie zatem Maj pisze o tych wierszach: "elementarnie proste jak haiku, (...) ale w istocie swej będące jakby zaprzeczeniem poetyki haiku", dalej badacz ten wyjaśnia, że poetyka haiku buduje prosty obraz, zaś w twórczości Szuby brak takiej obrazowości.8

Pewne podobieństwa z estetyką japońską9 , czy ściślej z buddyzmem zen można dostrzec u Andrzeja Szuby. [Wiersze Zen -K. K.] "Nie uwodzą wyobraźni, chcą natomiast wyrazić pewną prawdę."10 I takie też wydają się niektóre utwory poety. Szczególnie, gdy pisze on:

"wiedzieć nic
ale
widzieć"
[Postscriptum CCXXV]

To właśnie tradycja zen, z której wyrasta poetyka haiku, akcentuje "widzenie bezpośrednie", które ma przybliżać do prawdy. Zen mówi "Nie myśl - Patrz!"11 . Podobnie wiersze Szuby starają się odsyłać do czegoś, czego nie można wypowiedzieć. "Szczególną cechą chińskiej i japońskiej sztuki, na którą oddziałał zen, jest jej zdolność do sugerowania tego, czego nie da się wypowiedzieć"12 . Szuba w jednym ze swoich postscriptów pisze: "sam będąc słowem / nie znajduję słów (…)" [Postscriptum CLXV]. W tej twórczość z pewnością odnaleźć można jeszcze wiele fragmentów, które okażą się zbieżne z tym co proponuje zen.

W utworach Szuby często czytelnik napotyka na niemały problem z interpretacją. Prawdziwa treść stara się niejako ukryć przed odbiorcą. To ponownie nasuwa skojarzenia z tym, co istotne w kulturze japońskiej. "Japończycy ukochali formę krótką, bardzo esencjonalną, w której najważniejszą rolę grają treści ukryte, niewypowiedziane i nie zapisane. (…) Wyrazem dobrego smaku (…) jest spokój i powściągliwość."13 Niektóre z utworów Szuby zawierają jakieś "treści ukryte", które wymykają się odbiorcy. Przykładam niech posłuży Postscriptum CLXXXII

"gdy wsłuchuję się
w czerwień

tyle w niej czerni"
[Postscriptum CLXXXII]

Można ten wiersz interpretować co najmniej na trzy sposoby. Po pierwsze można użyte kolory: czerń i czerwień potraktować jako metafory. Wówczas wiersz ten może mówić o cierpieniach miłości (czerwień jest przecież jej kolorem), lub o życiu które nieuchronnie zakończy się śmiercią (czerwień jako kolor krwi może symbolizować życie). Druga metafora w pewnym sensie nasuwa skojarzenia także z rzeczywistością, skrzepła krew z czasem czernieje. Można także utwór ten interpretować, zapominając o jego potencjalnej metaforyce, a użyte w nim kolory potraktować na płaszczyźnie leksykalnej, jako słowa z których jedno zawiera się w drugim (w słowie czerwień, niewątpliwie jest ukryte słowo czerń - czer[wie]ń). Zatem, z pewnością dla uważnego interpretatora, wiersze Szuby mogą okazać się niczym buddyjskie koany, zagadką nie do rozwiązania…

Ciągle obecne w poezji Szuby jest milczenie, jakaś niemożliwość wypowiedzenia się, czy pytanie bez odpowiedzi:

"milczenie stąd
że nie sposób
domknąć pytania"
[Postscriptum CLXXX]

Milczenie dominuje w wierszach o tematyce metapoetyckiej, staje się ono jak, gdyby przedłużeniem refleksji, którą podejmuje w pewnym sensie sama forma wiersza - krótka, esencjonalna. Czy słowa mogą wyrazić to, co zawiera myśl? Czy mowa może stać się adekwatnym nośnikiem pojęć i uczuć, które zrodziły się w poecie, o które on pragnie wyrazić w swej twórczości? Czy mówiąc krótko, zwięźle nie przekazuje się tak naprawdę więcej "w prześwitach między słowami"? Poeta sięga zatem po formę oszczędną w słowach, stara się wypowiadać na temat prawd obiektywnych, ale jedynie tak, jak dostrzega je w sobie, w swoim życiu, czasem nie znajduje jednak odpowiednich słów. Czy chodzi o milczenie definitywne w twórczości Szuby? Z pewnością nie, bo wśród jego ostatnich wierszy czytamy: "nie milczenie / ale boska nadzieja / na definitywność pytania" [Postscriptum CCXLIII]. Szuba nie stawia pytań, ale jedynie je prowokuje. Nie milknie a jedynie rozważa sens milczenia. Zmusza w ten sposób "zainteresowanego i cierpliwego czytelnika" do wsłuchiwanie się w ciszę pomiędzy słowami…

Katarzyna Krawczyk



Przypisy

1"Poezja jest wewnętrznym barometrem człowieka, jego rozproszenia bądź skupienia. (…)Poezja to zagęszczanie treści. Proch rozsypany pali się wolno, sycząc; zamknięty w komorze pistoletu wybucha. Podobnie ma się rzecz z poezją. (…) Wydaje mi się, że umiejętność ściskania zapisu jest istotą poezji. Ona daje możliwość powiedzenia w kilku słowach wielu treści. Japończycy, twórcy haiku byli w tej dziedzinie mistrzami (…) Ciekawe, że zagęszczanie zapisu pojawia się, gdy człowiek staje się starszy, gdy trochę dojrzewa." J. S. Pasierb, Obrót rzeczy. Rok 1991. cyt. za, B. Gruszka-Zych, Słowo zagęszczone "Śląsk" 2005, 13. 10, s.73.
2Twierdzi tak m.in. Marian Kisiel, Paweł Sarna.
3"Nieprawdziwe byłoby jednak chyba stwierdzenie, iż prywatność, refleksyjność, autoanaliza - mają w poezji Andrzeja Szuby charakter skrajnie osobisty". M. Kisiel, W stronę milczenia [w:] tegoż, Od Różewicza. Małe szkice o poezji. Katowice 1999, s. 115.
4P. Sarna, Post ille verba [w:] A. Szuba, Postscripta wybrane, Katowice 2003, s. 127 - 128.
5Cyt. za., P. Majerski, Między pretekstem a konkluzją, "Śląski" 2001, z. 11, s. 72.
6"‹‹Fascynacje››, jeżeli w ogóle można o nich mówić, zawarte są w tym, co piszę, w tym, co tłumaczę. Rzeczą czytelnika, zainteresowanego i cierpliwego, jest wyabstrahowanie ich, a później akceptowanie albo odrzucenie. Powtarzam: zainteresowanego i cierpliwego, bo odbiorca wścibski i leniwy będzie wolał czekać na jednozdaniową odpowiedź-pigułkę w czasopiśmie lub na spotkaniu autorskim." - pisał Andrzej Szuba w liście w: Fascynacje I , Sosnowiec 1983.
7Antologia Polskiego Haiku, oprac., E. Tomaszewska, Warszawa 2001.
8cyt. za., P. Majerski, dz. cyt.
9Czesław Miłosz we wstępie do Haiku (1992) napisał w pewnym sensie do twórców haiku: Przenosząc formy kultury warto pamiętać, że często intensywne światło jest światłem gwiazdy zgasłej. (Cz. Miłosz, Wprowadzenie [w:] tegoż, Haiku, Kraków 1992, s. 16.) I podkreślał on, że obecnie ta forma literatury w samej Japonii nie cieszy się dużą popularnością. Dlatego może należało by ją uznać za pewną część dorobku kulturowego, która stanowi źródło inspiracji dla innych twórców. W tym sensie doszukiwanie się w poezji Szuby podobieństw do estetyki japońskiej byłoby uzasadnione.
10M. Has, Wstęp [w:] Jak trudna jest droga: wiersze Zen Chin i Japonii, tłum., A. Szuba, Kraków 1991.
11T. Merton, Zen [w:] tegoż, Myśli o wschodzie, oprac., G. Woodcock, tłum., A. Wojtasik, Kraków 2003.
12Tamże.
13A. Żuławska-Umeda, Wstęp [w:] Poezja starojapońska: pieśni, oprac., A. Żuławska-Umeda, Warszawa 1984, s. 6.